Najnowsze informacje - nurkowanie, podróże, fotografia podwodna i sporty wodne

Dakhla: kite-raj pośrodku niczego

853

Skrawek Maroka leżący na terenie Sahary Zachodniej. Żeby dostać się z lotniska do jednego z kite-obozowisk, trzeba kilkakrotnie przekraczać posterunki policji, mimo że to zaledwie 20 minut drogi samochodem.

Podczas podróży mijamy jedynie sterty piachu. Prawdziwa pustynia, aż trudno uwierzyć, że wkrótce dojedziemy do kitesurfingowego raju…

Widok, który ukazuje się nam po dojechaniu na miejsce, zaskakuje. Wśród ogromu piachu wyłania się gigantyczna laguna – największa jaką kiedykolwiek widziałam. Kilometry płaskiej wody tworzą coś na kształt ogromnego jeziora. Poziom wody jest co prawda zależny od pływów jednak surfować da się zawsze, zatoka zmniejsza jedynie swoją objętość o kilkanaście metrów w stosunku do brzegu.

Dakhla kite-raj pośrodku niczego 1

Prawdziwy raj dla szkółek i freestyle’owców, co zresztą widać, bo na wodzie są setki kajtów. Nie ma jednak tłoku, spokojnie zmieściłoby się tu jeszcze więcej ludzi. Zalew jest bowiem gigantyczny. Wokół laguny usytuowanych jest kilka obozowisk kajtowych tzw. campów – to w nich nocuje zdecydowana większość kitesurferów. Wynajęcie pokoju lub hotelu w mieście jest możliwe, jednak codzienne dojazdy bywają męczące, dlatego większość turystów decyduje się na pobyt na pustyni, pośrodku niczego.

Dakhla kite-raj pośrodku niczego 2

Na pustyni śpimy w namiotach

Dakhla to kilka obozowisk ulokowanych wzdłuż linii brzegowej. Wybierając się tu na wakacje mamy do wyboru zakwaterowanie w namiocie (spanie na kanadyjkach lub na materacach) lub też wyższy standardem domek, czyli malutką lepiankę z wybetonowanym łóżkiem i prowizoryczną szafką. Łazienka w takim domku to umywalka z doczepioną baterią prysznicową (o wybetonowaniu brodzika nikt tu jeszcze nie pomyślał). Na szczęście toalety są już w pełni nowoczesne – ze spłuczką. O ciepłej wodzie raczej zapomnijcie.

Dahhla w ciągu ostatnich lat zaczęła się bardzo rozwijać. Do tej pory nie powstał tu jeszcze żaden hotel, jednak niektóre z obozów zaczynają inwestować w infrastrukturę i już od zeszłego sezonu oferują noclegi przypominające standardem te europejskie… Z pewnością w przeciągu kilku lat rodzinny urlop w Dahkli będzie możliwy, na razie jednak jest to raczej miejsce dla zdeterminowanych kitesurferów, których głównym celem jest pływanie.

Dakhla kite-raj pośrodku niczego 3

Bez zasięgu

Przyjazd do Dakhli jest bez wątpienia świetnym sposobem na całkowite odcięcie się od rzeczywistości. Powód? Niemal brak łączności z internetem… Co prawda każdy z obozów oferuje bezpłatne połączenie Wi-Fi, jednak jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Otworzenie skrzynki mailowej z rana, kiedy jeszcze nikt nie korzysta z połączenia, zajmuje około minuty. O oglądaniu zdjęć lub filmów nie ma mowy. Szwankuje również zasięg sieci komórkowych, a wszystko to powoduje, że całkowicie odechciewa nam się korzystać z udogodnień nowoczesnej techniki i skupiamy się na pływaniu, odpoczynku oraz poznawaniu nowych ludzi.

Dakhla kite-raj pośrodku niczego 4

O ile brak łączności w ogóle nie jest problemem, kiedy wieje, w momencie kiedy wiać przestaje szybko zdajemy sobie sprawę, że jedyna rozrywką w obozie są długie spacery po wydmach, ewentualnie kąpiele w zatoce. W lokalnej restauracji- stołówce stoi co prawda stół do ping- ponga ale piłka jest kwadratowa, a paletka tylko jedna… W takich momentach pozostaje nam tylko wypad do miasta bądź wyprawa na jedną z innych plaż, bo Dakhla to nie tylko płaska woda. Miejsce to oferuje nam również możliwości pływania na fali.

Dakhla kite-raj pośrodku niczego 5

Jeżeli zdecydujecie się na pobyt w obozie, prawdopodobnie najlepszą opcją wybrania się na pływanie wave będzie wyjazd na zorganizowaną wyprawę do jednego z dwóch spotów wave’ovych: Foum Lobouir lub Pointe D’Or. Dojazd do tego drugiego możliwy jest tylko samochodem z napędem na cztery koła. Wszechobecny piach skutecznie blokuje drogę autom osobowym . Oczywiście podróż do spotów można sobie również zorganizować samemu, wynajmując do tego samochód z kierowcą, jednak przy jednorazowym wypadzie wyprawa z grupą wydaje się być bezpieczniejszym i tylko niewiele droższym rozwiązaniem.

Pewny wiatr przez pół roku

Dakhla w okresie od końca marca lub początku kwietnia do września jest jednym z miejsc o najlepszych statystykach wiatrowych, więc tygodnie bez wiatru nie zdarzają się tu często. Podobnie jak na Wyspach Kanaryjskich, wieje tu stały wiatr: pasat, który jest najlepszym gwarantem regularnego pływania. Dobrze wiedzą o tym organizatorzy Mistrzostw Świata w Kitesurfingu (PKRA), którzy w tym roku, pod koniec marca już po raz trzeci organizują tu kolejną edycję zawodów freestyle’owych.

Dakhla kite-raj pośrodku niczego 6

Wraz z nadejściem zimy (październik) zmienia się kierunek wiatru i znacznie słabnie jego siła. Nie oznacza to, że całkowicie kończy się sezon na pływanie, jednak prawdopodobieństwo trafienia na wietrzne dni znacznie maleje. Biorąc pod uwagę alternatywne możliwości spędzania wolnego czasu, znacznie lepiej jest chyba wybrać inny kierunek podróży.

zostaw komentarz