Zespół projektowy Ocean Cleanup powraca do testów na wodzie. Ulepszona bariera pływająca, której zadaniem jest sprzątanie największej oceanicznej plamy śmieci, jest lepiej przystosowana do podjęcia tak ogromnego zadania.
Pod koniec ubiegłego roku pierwsza wersja Wilsona, 600-metrowej bariery w kształcie litery U, unoszącej się na powierzchni oceanu, napędzanej prądami oceanicznymi, po zaledwie kilku miesiącach działania została złamana. Problemem dodatkowym, z jakim spotkali się konstruktorzy, było tempo poruszania się bariery, znacznie wolniejsze od poruszających się z prądami śmieci. W styczniu wyciągnięto barierę z powrotem na brzeg.
Po miesiącach prac obecna, ulepszona wersja jest w drodze do „Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci”, przygotowana do przetestowania kilku nowych rozwiązań. Jednym z nich jest przymocowanie szeregu ogromnych nadmuchiwanych boi w otworze systemu, co, zdaniem projektantów ma przyspieszyć tempo poruszania się na wodzie.
Dokonano również kilku zmian konstrukcyjnych, zmniejszono trzykrotnie rozmiar bariery, wprowadzono prostsze połączenia pomiędzy barierą a pływającym pod powierzchnią wody płaszczem, i zastosowano modułową konstrukcję, pozwalającą m.in. szybsze działania naprawcze.
Początkowe plany Ocean Cleanup zakładały stworzenie floty 60 barier, która w ciągu 5 lat byłaby w stanie uprzątnąć śmieci z wielkiej oceanicznej plamy, której powierzchnia obecnie zajmuje prawdopodobnie 1,6 miliona kilometrów kwadratowych, czyli jest 5 razy większa o Polski.
W razie kolejnych niepowodzeń zespół projektowy jest przygotowany na wprowadzenie planu B, poprzez zamontowanie ogromnego spadochronu wielkości 20 metrów, we wnętrzu bariery. Celem jest przystosowanie systemu do prędkości, z jaką poruszają się śmieci na wodzie.
Źródło: The Ocean Cleanup