Najnowsze informacje - nurkowanie, podróże, fotografia podwodna i sporty wodne

Historia parowca Adele

570

 

[emaillocker id=”15180″]

W kwietniu 2014 roku Instytut Morski w Gdańsku dokonał pomiarów echosondą wielowiązkową, dzięki czemu określił długość pola szczątków na 35 m.
Wrak leży dziobem w kierunku 120°

 

Nigdy nie uzyskamy stuprocentowej pewności, że ten wrak to Adele, należy jednak wziąć pod uwagę istotne fakty:

– wiek wraku

– zgodność wymiarów wraku z wymiarami parowca

– zgodność elementów konstrukcyjnych potwierdzona na podstawie zachowanej fotografii parowca

– zachowanie się wraku w całości, co jest charakterystyczne dla statków które zatonęły w wyniku nabierania wody, wykluczając zatonięcie np. na skutek wejścia na minę podczas I wojny światowej (czas I wojny światowej wykluczam w ogóle, gdyż sporządziłem listę wszystkich statków, które zatonęły wtedy w tym rejonie, i żaden nie odpowiada wymiarom wraku).

– położenie wraku – niemieckie źródła określają miejsce katastrofy jako „zwischen Bornholm und der pommerschen Küste”, czyli pomiędzy Bornholmem i wybrzeżem Pomorza. Dane takie jak pozycja zalegania wraku, orientacja wraku na dnie, kierunek sztormu, który panował 9 grudnia 1898 roku, oraz miejsce, gdzie morze wyrzuciło na brzeg butelkę około tygodnia po katastrofie, układają się w logiczną całość.

 

 

Na podstawie tych informacji możemy pokusić się o stwierdzenie, że wrak małego parowca na Ławicy Słupskiej to wrak Adele i miejsce spoczynku 10 dzielnych marynarzy.

 

 

 

Być może kompleksowe zbadanie wraku przy współpracy z archeologami pozwoliłoby wyciągnąć dodatkowe wnioski. Próbując rozwikłać zagadkę zatonięcia Adele, korzystałem z pomocy German National Maritime Museum oraz wielu ludzi mieszkających w Niemczech, którzy bezinteresownie starali mi się pomóc, nawiązując kontakt z różnorodnymi wskazanymi przeze mnie instytucjami.  Wszystkim im dziękuję.

 

Najlepiej zachował się fragment rufowy, kryjący w swych czeluściach maszynownię, pomieszczenia załogi oraz mostek z kołem sterowym, które jakimś cudem przetrwało i spoczywa na dnie oparte o wrak.

 

 

Artykuł dostępny również w Magazyn Bluelife 2016 06/07

[miptheme_adssystem ad=”7009″ align=”none” hide_on_mobile=”no”][/miptheme_adssystem]

 

[/emaillocker]
zostaw komentarz