Najnowsze informacje - nurkowanie, podróże, fotografia podwodna i sporty wodne

Meksyk – największa różnorodność miejsc nurkowych na świecie

3 128

Meksyk to bardzo ciekawy i malowniczy kraj, miesza się w nim kultura Zachodu z kulturami Indian, którzy dawniej zamieszkiwali te tereny.

 

Turystycznie jest z pewnością jednym z najciekawszych państw na świecie, ale oprócz zabytków oferuje również wiele wspaniałych miejsc do nurkowania.

 

 

tekst:
Bartosz Sykus Feel Active


Półwysep Jukatan

 

Zbudowany głównie z wapiennych skał. Woda deszczowa wydrążyła w nich korytarze biegnące do morza, dzięki czemu powstały jaskinie, zalane częściowo słodką i słoną wodą.

Jako że wodę trafiającą do jaskiń filtrują gleba i skały, jej przejrzystość jest bardzo wysoka, co zapewnia wspaniałe warunki do nurkowania.

 

 

 

 

Artykuł w pełnej wersji dostępny również w Magazyn BlueLife 2016 09

 

Również temperatura wody jest bardzo przyjazna: woda słodka, pozostająca u góry, ma temperaturę około 24°C, natomiast woda słona, wypełniająca dolne warstwy cenotów, jest cieplejsza i ma około 26°C.

 

Warstwy wody słodkiej i słonej nie mieszają się ze sobą, ponieważ mają różną gęstość.

Nurkując, możemy zaobserwować granicę między tymi warstwami, zwaną halokliną.

 

 

 

 

 

 

Płynąc wzdłuż tej granicy, powodujemy mieszanie się warstwy słonej ze słodką, powstaje wtedy efekt jak podczas mieszania cieczy o różnych gęstościach, np. spirytusu z wodą; widoczność spada praktycznie do zera, a wszystko wokoło staje się nieostre.

 

Jeśli więc chcemy nurkować w idealnie przejrzystej wodzie, powinniśmy pływać albo nad, albo pod halokliną.

 

 

[FMP]

Kolejną ciekawostką podczas nurkowania w cenotach jest to, że schodząc głębiej, musimy wypuścić powietrze z naszego jacketu (BCD), zamiast go dopompować, jak czynimy to w każdym innym miejscu. To też jest związane z dwiema warstwami wody. Słona woda, znajdująca się poniżej słodkiej, jest oczywiście cięższa i dlatego aby się w niej zanurzyć, musimy wypuścić powietrze z jacketu, przez co zmniejszamy swoją objętość.

 


W cenotach mogą nurkować zarówno nurkowie, którzy posiadają licencję jaskiniową, jak i nurkowie rekreacyjni, dla których przygotowane są trasy w częściach kawernowych jaskiń, czyli miejscach, w których najdalej do powierzchni wody mamy 50 metrów. Czasami ta powierzchnia jest nasłoneczniona, a czasami nie, również wrażenia są takie, jakbyśmy rzeczywiście pływali głęboko w jaskiniach.

Ze względów bezpieczeństwa grupy są bardzo małe, jeden przewodnik może zabrać tylko cztery osoby i musi być nurkiem jaskiniowym, nurkującym z tweenem, czyli dwiema butlami. 

 

Najlepszym punktem wypadowym na cenoty jest Playa del Carmen, spory kurort z zapleczem restauracyjnym i rozrywkowym, lub Tulum – bardziej ciche miejsce, z małymi butikowymi hotelami i ładnymi plażami. Same cenoty też są dosyć mocno zróżnicowane.

Najpopularniejsze wśród nurków rekreacyjnych to Kukulcan i Chac Mool, mają bowiem dosyć spore otwory przy wejściu, dzięki czemu do kawern wpada dużo światła i w słoneczne dni można obserwować niesamowitą grę promieni świetlnych przechodzących przez wodę.

Tajma Ha to cenot nieco głębszy, z dużymi przestrzeniami w środku, idealny do obserwowania halokliny, Dos Ojos jest dosyć płytki, za to ma najładniejsze stalaktyty i stalagmity, Angelita na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykłe jeziorko w dżungli, ale jest dosyć głębokim cenotem, w którym możemy oglądać chmurę siarkowodoru powstającego z rozkładu zalegających na dnie roślin – tworzy on nieprzejrzystą warstwę na głębokości 30 metrów. Wpływając w nią, odnosimy wrażenie, że wpadamy w chmurę, gdy płyniemy głębiej, po około 2 metrach woda znowu odzyskuje swoją przejrzystość, ale jest już ciemno i trzeba używać latarek.

Pit, podobnie jak Angelita, ma chmurę siarkowodoru, ale jest go znacznie mniej, za to wejście do cenotu tworzy ogromną studnię, która robi wielkie wrażenie. Gran Cenote ma wszystkie swoje formacje skalne w białym kolorze i przypomina coś w rodzaju marmurowego pałacu.

Car Wash otrzymał swoją nazwę dlatego, że w przeszłości myto tam samochody – na szczęście zaprzestano już tego procederu. Cenot tworzy jeziorko, od którego odchodzą korytarze pełne stalaktytów, a niekiedy w wodzie możemy spotkać małego krokodyla.

 

Gdy już znudzi nam się nurkowanie w cenotach, możemy przenieść się na rafę koralową.

Jest to typowa rafa dla Morza Karaibskiego, przeważają miękkie korale i gąbki na piaszczystym dnie.

Najładniejszy kawałek rafy spotkaliśmy na wyspie Cozumel, szczególnie na jej południowo-zachodnim krańcu, w miejscach zwanych Columbia i Columbia Deep.

 

 

 

 

Zwykle lokalni przewodnicy nie chcą zabierać tam nurków, ponieważ jest to miejsce dosyć mocno oddalone od portu, lepiej więc nurkować w większej grupie, wtedy łatwiej negocjować z lokalnymi operatorami. 

 

 

 

 

 

 

Rafa Columbii tworzy podwodne labirynty pełne kolorowych gąbek i koralowców, można tam też często spotkać rekina wąsatego (nurse shark).

 

 

 

 

 

 

 

Innym ładnym miejscem nurkowym na wyspie Cozumel jest Palancar Reef – to podwodny wapienny grzebień, pełen zagłębień, w których kryją się langusty i kolorowe tropikalne ryby.

 

 

 

 

 

 

W tym właśnie miejscu zobaczyłem endemiczną dla Cozumelu rybę toadfish, z biało-niebiesko-czarnymi poprzecznymi pasami i niebieskimi wąsami u dołu pyska.

 

 

 

Od połowy listopada do końca lutego na Jukatanie możemy zanurkować z bull sharkami. 

 

 

W tym czasie przypływają tam samice rekinów tępogłowych rodzić młode i przez około 3 miesiące pływają na płytkich wodach, bardzo blisko zatłoczonej plaży w Playa del Carmen.
Większość centrów nurkowych organizuje nurkowanie bez przynęty na piaskowym dnie.

 

 

 
Zwykle w czasie takiego nurkowania można zobaczyć ze sporej odległości przepływające bull sharki, ale największą atrakcję stanowi karmienie tych rekinów. 

 

 

 

 

 

W Playa jest jeden divemaster – Charlie, który karmi z ręki te dosyć duże rekiny i wtedy oglądamy je z bliska.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kolejną atrakcją nurkową, którą można zobaczyć na Jukatanie, a próżno jej szukać w innych miejscach na świecie, jest nurkowanie, a właściwie snorkeling ze słonowodnymi krokodylami.

 

Wydaje się to całkowicie szalonym pomysłem, a jednak ludzie robią to już od 2011 roku i jak do tej pory nie było żadnego wypadku. Na obserwację krokodyli trzeba udać się do miejscowości Xcalak i stamtąd płynąć około 4 godziny na wyspę Banco Chinchorro.

Tam nocuje się w bardzo prymitywnych warunkach, w rybackim domku na hamaku. Na początku należy złapać przynętę dla krokodyli – zwykle są to skrzydlice, będące szkodnikami w Morzu Karaibskim.

 

Na pierwszym nurkowaniu polujemy z kuszą na skrzydlice, a następnie, po usunięciu kolców jadowych, wykorzystujemy je jako przynętę dla krokodyli. Skrzydlice przyczepia się do linki i rzucając w morze, wabi się je na płytką wodę.

Kiedy któryś przypłynie, wchodzimy do wody razem z przewodnikiem – jego zadaniem jest ubezpieczanie nas długim kijem. Wysunięcie tego kija w stronę krokodyla powoduje natychmiastową jego ucieczkę – nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, ale to działa, przynajmniej jak dotąd.

 

 

 Jeszcze inną atrakcją na Jukatanie jest snorkeling z żaglicami.

Od połowy grudnia do połowy marca na północny wschód od wyspy Mujeres możemy spotkać ławice sardynek i polujące na nie żaglice. Wypływa się zwykle na cały dzień z Cancún, ważne jest, żeby była bezwietrzna pogoda i żeby nie było fal, ponieważ wtedy sardynki podpływają do powierzchni wody i możemy zaobserwować polujące na nie ptaki.

Gdy już je znajdziemy, wskakujemy do wody i podpływamy do kuli sardynek, tak zwanego bait ballu, i obserwujemy, jak żaglice na nie polują.

W trakcie naszej wizyty w tym miejscu mieliśmy też szczęście obserwować oceaniczne manty oraz całą ławicę diabłów morskich (devil ray/mobula).

 

 

 

W pobliżu wyspy Mujeres możemy również zobaczyć rekiny wielorybie.

Przypływają tam na początku czerwca i pozostają do połowy września. Rekin wielorybi to największa ryba na świecie i do tego nie jest płochliwy.

 

Zobaczenie go pod wodą to marzenie każdego nurka, a na Jukatanie jest praktycznie gwarantowane, jeśli oczywiście odwiedzimy to miejsce w odpowiednim sezonie.

 

[/FMP] Artykuł w pełnej wersji dostępny również w Magazyn BlueLife 2016 09
zostaw komentarz