Najnowsze informacje - nurkowanie, podróże, fotografia podwodna i sporty wodne

Nieznana groźba pod powierzchnią – wraki na dnie mórz

Rozerwane poszycie pokładu wraku krętu V 1302 John Mahn, uszkodzone przez bombę, która uderzyła w śródokręcie. /VLIZ CC BY
3 763

 Wraki statków spoczywające na dnie mórz i oceanów stanowią ważne dziedzictwo kulturowe. To także unikalne ekosystemy. Ich obecność ma zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ na środowisko morskie, dlatego konieczna jest nie tylko ich ochrona, ale i monitorowanie.

 

Zanieczyszczenie ropą naftową jest jednym z największych i najlepiej jak dotąd zbadanych problemów środowiskowych, z którym boryka się dzisiaj nasz świat. Spoczywające na dnie wraki również stają się źródłem zanieczyszczenia dla naszych mórz i oceanów. Ponieważ z powodu korozji zbiorników oleju na pokładzie, zdarza się, że ropa wycieka, a to już stanowi poważne zagrożenie dla ekosystemów morskich. Przykładem takiej sytuacji jest wrak pancernika Arizona, który zatonął podczas II wojny światowej i wciąż wyciekająca z niego ropa.

Niestety, nie jest to odosobniony przypadek. Wypompowywanie paliw z takich wraków jest bardzo kosztowne, a na całym świecie leży ich aż 8569. Szacuje się, że razem zawierają one od 2,5 do 20,4 miliona ton ropy, co oznacza, że ilość tej substancji jest od 2 do 20 razy większa niż ilość ropy, która została uwolniona podczas katastrofy platformy wiertniczej Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.

Oprócz ropy, na wrakach mogą znajdować się także inne niebezpieczne substancje, takie jak węgiel, smary, farby przeciwporostowe i chemikalia potrzebne do eksploatacji statku. Niektóre zatopione jednostki mogą także zawierać niebezpieczny ładunek, jak w przypadku okrętu podwodnego U-864, który leży obecnie na dnie fiordu w Norwegii. Okręt ten próbował przemycić 67 ton rtęci z Niemiec do Japonii. Usunięcie tej substancji z jego pokładu jest niemożliwe, z powodu położenia na krawędzi zbocza kontynentalnego. Rozerwanie wraku mogłoby zwiększyć skalę problemu, a takiego rozwiązania należy unikać za wszelką cenę.

North Sea Wrecks

Celem tego projektu, finansowanego ze środków UE, jest wypracowanie narzędzi do szacowania potencjalnego wpływu wraków i wraków wojennych na środowisko przed rozpoczęciem działań związanych z morzem. Zainicjowany w 2018 roku, połączył dziewięciu partnerów z różnych krajów Europy, w tym z Belgii, Holandii, Niemiec, Danii i Norwegii.

Chcąc zbadać wpływ wraków na środowisko, naukowcy zebrani w North Sea Wrecks skupili się na 15 studiach przypadków, wybranych spośród ponad 1000 znanych wraków statków w regionie Morza Północnego. Flanders Marine Institute (VLIZ) przeprowadził wstępne badania 290 znanych wraków na belgijskim Morzu Północnym, z których wybrano trzy do dalszych badań. Kryteria wyboru oparto na materiałach archiwalnych oraz informacjach o lokalizacji, głębokości, stanie, ochronie prawnej i dostępności wraków, a także rodzaju wraku i amunicji. Wraki wybrane do dalszych badań: John Mahn, SS Empire Blessing oraz HMS Basilisk.

Pobrano próbki wody i osadów z okolic wraków w celu zbadania toksyczności, a nurkowie umieścili w ich pobliżu małże, które służyły jako bioindykatory. Małże są filtratorami, co oznacza, że wywołują przepływ wody przez skrzela i odfiltrowują małe cząsteczki i substancje, którymi się żywią. Jeśli substancje toksyczne wyciekają z amunicji we wraku, naukowcy z dużym prawdopodobieństwem znajdą je w miąższu małży, które żerują w pobliżu wraku od kilku miesięcy.

Przeanalizowano również tkanki ryb żerujących we wraku lub wokół niego. Dzięki temu badaniu można zobaczyć, jakie substancje toksyczne znajdują się w organizmach ryb, które żyją w pobliżu wraku.

Wszystkie te badania są niezwykle ważne, aby lepiej zrozumieć wpływ wraków na środowisko i opracować skuteczne strategie zarządzania tymi złożonymi problemami.

Niepokojące wyniki badań

Z przeprowadzonych badań wynika, iż korozja wraków statków może prowadzić do wypływania różnych rodzajów zanieczyszczeń, takich jak ropa i substancje chemiczne, na ekosystem morski.

W kontekście konkretnych wraków badanych w tym obszarze analizy wykazały, że dwa z trzech wraków nadal zawierają amunicję. Jedynie w mocno zniszczonym wraku SS Empire Blessing jej nie znaleziono.

Szacuje się, że wraki John Mahn i HMS Basilisk zawierają odpowiednio jedną i dwie tony amunicji, które z powodu korozji metalowych obudów pod wpływem długiego wystawienia na działanie słonej wody przeciekają.

W badaniach przeprowadzonych na próbkach wody, osadach oraz mięsie pobranym z małży i ryb z tego obszaru naukowcy stwierdzili podwyższone stężenie TNT (trinitrotoluenu) i produktów jego rozkładu. Jednakże zmierzone stężenia były znacznie poniżej poziomów szkodliwych dla ludzi i zwierząt. Stężenia te wynosiły kilka nanogramów na kilogram lub jedną miliardową grama na kilogram. Pierwsze łagodne objawy przewlekłej toksyczności obserwuje się dopiero od około jednego mikrograma na kilogram.

Warto również wspomnieć, że badania społeczności bakterii na tych wrakach wykazały, że wraki  same się oczyszczają,  dzięki obecności mikroorganizmów, które naturalnie rozkładają toksyczne substancje. Istnieje wiele rodzin bakterii, które tworzą społeczność wokół wraków i są w stanie rozkładać substancje toksyczne. Z tego powodu, większa interwencja człowieka w celu ich oczyszczenia wydaje się przynajmniej na razie niepotrzebna.

Przeprowadzone badania pokazują, że choć stężenia toksycznych substancji z amunicji są obecnie niskie, nadal istnieje potrzeba monitorowania i kontroli tego zagrożenia.

Długotrwałe narażenie na te substancje może prowadzić do poważnych konsekwencji dla ekosystemu morskiego. Toksyczność TNT i produktów jego rozkładu jest znana, a zagrożenie wzrasta przy długoterminowej ekspozycji. Obecność tej substancji i jej składników w wodzie, osadach oraz organizmach morskich jest sygnałem alarmowym.

Zostawienie amunicji na dnie mórz i oceanów stwarza potencjalne zagrożenie dla ekosystemów i zdrowia ludzi. Rozkładający się materiał może przeniknąć do łańcucha pokarmowego, zanieczyszczając żywność morską, którą spożywamy.

 

Ocena ryzyka

W  ramach przeprowadzonych badań naukowcy zgromadzili kompleksowe dane dotyczące wraków statków, włączając w to informacje o właściwościach wraków, modelach hydrologicznych, obserwacji nurków oraz dane dotyczące działalności człowieka wokół wraków.

Informacje te zostały przekazane do aplikacji, która może przeprowadzić ocenę ryzyka związanego z wpływem wraków na środowisko. Może również dać odpowiedzieć na kluczowe pytania dotyczące wpływu wraków na środowisko.

Aplikacja oceny ryzyka jest już przygotowana do szerszego użytku. Jej funkcjonowanie zostało zaakceptowane przez OSPAR, organizację międzynarodową, której głównym celem jest ochrona środowiska morskiego w północno-wschodnim Oceanie Atlantyckim, w tym w Morzu Północnym. Dzięki temu narzędziu i współpracy międzynarodowej jest szansa na skuteczne monitorowanie i zarządzanie wpływem wraków statków na ekosystem morski, jak również zapewnienie zrównoważonego wykorzystania zasobów morskich.

Projekt Remarco

W czerwcu br. UE  zatwierdziła kolejny projekt, w ramach UXO na Morzu Północnym. Współdziałające ze sobą instytucje w ramach projektu opracują bardziej skutecznie techniki wykrywania wycieków amunicji i strategii walki z zanieczyszczeniami powodowanymi przez wraki wojenne.

 

Źródło: Wikipedia, vliz.be, interregnorthsea.eu, VLIZ, frontiersin.org