Możecie się śmiać do rozpuku z powodu przedmiotu poniższego artykułu, a raczej zbioru rad i moich przemyśleń na pewne tematy, które są (wbrew pozorom) mocno związane z nurkowaniem.
„Nurkowanie i dbanie o wygląd?
A co ma jedno do drugiego?” –
tak prawdopodobnie pomyślicie.
autor:
Margita Ślizowska „Syrenka”
instruktor nurkowania www.xdivers.pl
Magazyn BlueLife 2016 09
Ale jeśli się dobrze zastanowić – szczególne podejście do spraw estetyki ma spory sens, a już na pewno nie jest tego sensu pozbawione.
Niedawno pewna znajoma powiedziała:
„I znów zakładamy te koszmarne ubranka w których na pewno nie można poczuć się ani zgrabnie ani seksi.” Spojrzałam na nią
i zobaczyłam ładną, zadbaną i… seksowną dziewczynę, która była absolutnym zaprzeczeniem tego, o czym właśnie wspomniała.
Przecież to, czy jesteśmy seksowni „znajduje” się nie tylko w super zgrabnej figurze mistrzyni fitness. Ponieważ seksapil pochodzi głównie z naszego wnętrza – żaden ocieplacz nurkowy tego „czegoś” zepsuć nie może.
A zatem do dzieła Panie i Panowie
Nie pozwólcie, aby bycie płetwonurkiem odebrało Wam Wasz urok, estetykę i poczucie komfortu psychofizycznego. Upały, które coraz częściej nawiedzają nasz kontynent, skłaniają na przykład do pochylenia się nad tematem w przyziemnym aspekcie fizjologii i fizyczności, która dotyczy i niestety czasem dotyka nas na co dzień… Aha, i z góry proszę szanownych Panów o wybaczenie, że o Was będzie trochę mniej.
Jestem płetwonurkiem płci żeńskiej, a zatem borykam się z niedogodnościami, których Wy możecie nie zrozumieć. Ale uwierzcie mi na słowo, że niełatwo jest przygotować zestaw do nurkowania technicznego, gdy ma się świeżutko pomalowane paznokcie lakierem w odcieniu głębokiego karminu.
Paznokcie
Najlepiej, żeby były krótko obcięte. Dzięki temu unikniemy nieprzyjemnych i bolesnych złamań, a także nie narazimy naszych manszet ani delikatnych pianek na uszkodzenie. W dodatku długie paznokcie zdecydowanie utrudniają zakładanie mokrego skafandra, mogą spowodować uszkodzenia materiału a przede wszystkim – otarcia kostek kiedy skupiamy się głównie na tym, żeby nie złamać paznokcia.
Skórki powinny być wycięte, żeby w kontakcie z wodą nie zaczęły pękać lub zadzierać się. Aby zapobiec ingerencji wody w strukturę paznokci warto zabezpieczy je chociażby odżywką przeciwko rozdwajaniu się końcówek. Ale karminowy kolor z pewnością będzie uprzyjemniał monotonię przykręcania stalowosrebrnych automatów do stalowosrebrnych zaworów butli nurkowych. Szczególnie polecam Wam popularną ostatnio hybrydę.
Tak wzmocnione płytki paznokciowe wytrzymują starcie z każdym zestawem nurkowym.
Włosy
Zwłaszcza długie i podatne na kręcenie się mogą sprawić nie lada kłopot. Oczywiście z góry wykluczam „lansowanie” fryzury pod wodą.
Rozpuszczone włosy może i wyglądają szekspirowsko i romantycznie, ale mogą stanowić potencjalną przyczynę sytuacji awaryjnej (np. zaplątanie czy ograniczenie pola widzenia nurka). Włosy najlepiej jest rozczesać bezpośrednio przed nurkowaniem i zapleść w warkocz lub dwa, delikatnie zakańczając splot materiałową gumką.
Gumka powinna być bez skuwki, aby uniknąć wyrywania włosów przy jej zdejmowaniu, a przede wszystkim uszkodzenia kryzy suchego skafandra czy pianki w czasie ich ubierania.
Przy długich włosach świetnie sprawdza się kaptur z suwakiem. Pozwala komfortowo ułożyć włosy tak, żeby nie przeszkadzały w dopasowaniu maski.
Po nurkowaniu włosy należy niezwłocznie spłukać, rozczesać, nałożyć odżywkę i pozostawić do wysuszenia – najlepiej w sposób naturalny (przecież wiadomo, że częste używanie suszarki bardzo wysusza i łamie końcówki).
Największe zagrożenie stanowi woda słona i wielodniowe ekspozycje włosów na słońce i wodę morską. W takim wypadku świetnie sprawdza się stary indiański sposób – smarowanie włosów tłuszczem. Może być to oliwka dla dzieci albo (dla kochających ekologię) oliwa z oliwek. Tłuszcz utrudnia wniknięcie soli w strukturę włosa co skutecznie zapobiega jego wysuszaniu, łamaniu i plątaniu. Tym, którzy nie dadzą rady przetrwać z atłuszczonymi włosami polecam odżywki chroniące przed działaniem wysokich temperatur.
Ręce to jedna z naszych wizytówek
Warto pamiętać, że skóra dłoni jest bardzo cienka, delikatna (zwłaszcza z wierzchu) i kon-takcie z wodą będzie niezwykle narażona na otarcia oraz drobne uszkodzenia. Już przy powierzchniowym montażu sprzętu warto rozważyć użycie rękawiczek ochronnych z cienkiego, przewiewnego materiału. Pod wodą, nawet na płytkie i ciepłe nurkowanie warto założyć najcieńsze choćby rękawiczki, aby uniknąć potencjalnych otarć czy skaleczeń, których w dodatku w wodzie nie poczujemy i nie zauważymy.
Przy zakładaniu pianki powinna zapalić się Wam czerwona lampka. Miejscem, które ucierpi pierwsze, zanim jeszcze skończymy zakładanie mokrego skafandra – będą wszystkie wystające kosteczki dłoni i palców. Takie „piankowe” otarcia są płytkie, ale długo się goją i potrafią nieźle dokuczyć – zwłaszcza przy kontakcie ze słoną wodą. Piankę można zakładać na wiele sposobów i warto znaleźć swoją metodę, która skutecznie ochroni nasze dłonie narażone na nabycie nowych blizn. Można ubierać się „na oliwkę”, „na woreczki”, nieekologicznie „na mydło” czy (ja preferuję taką właśnie metodę) – w wodzie.
Maseczka na dłonie?
A czemu nie… Pod mokre rękawice można włożyć foliowe woreczki, a pod woreczek… warstwę tłustego kremu czy oliwki, która będzie chronić skórę przed ingerencją wody. Podobne to trochę do jednej z metod naszych babć, tyle, że bez elementu podgrzewania rękawiczek nałożonych na odżywkę pod kompresem z folii. Metody takiej jeszcze nie stosowałam – to tylko taki luźny pomysł, ale czekam na opinię od ewentualnych odważnych… Tylko proponuję zachować ostrożność z ilością kremu, żeby udało się bez poślizgu naciskać zawory w inflatorze. A tak na serio – skóra dłoni bardzo szybko się odwadnia i przy intensywnym nurkowania zdecydowanie szybciej dostrzeżemy pierwsze oznaki jej starzenia. Nie zapominajmy więc, że krem do rąk po nurkowaniu jest wielkim przyjacielem każdego płetwonurka.
Twarz
Delikatna skóra twarzy jest bezpośrednio najbardziej narażona na niekorzystny wpływ wody i temperatury. Dodatkowo niedokładnie płukany i suszony kaptur może być przyczyną uczulenia, podrażnienia czy wyprysków na skórze. Warto zatem dbać o to, by był czysty i używać płynów do jego dezynfekcji tych samych, których używamy do zadbania o resztę neoprenowych akcesoriów nurkowych (np. mirazyna). Po każdym nurkowaniu twarz należy przepłukać czystą wodą. Do tego celu można użyć wody mineralnej z butelki, wody termalnej w sprayu, chusteczek do demakijażu albo niezwykle przydatnych uniwersalnych chusteczek dla dzieci.
Po nurkowaniu nie powinniśmy też zapominać o kremie. Latem nawilżającym, zimą – tłustym. Krem nakładamy w momencie, w którym skończmy wszystkie nurkowania danego dnia. Inaczej tłusta warstwa na twarzy mogłaby spowodować podciekanie maski. Przy nakładaniu kremu nie zapominajmy o dekolcie, który jest narażony na negatywne działanie kryzy neoprenowej czy lateksowej suchego skafandra.
W nurkowaniu, również przy pielęgnacji twarzy, ważne jest odpowiednie nawodnienie organizmu. Oprócz przyjmowania odpowiedniej ilości płynów można pomyśleć o preparatach doustnych, które pomogą nam zachować odpowiednią gospodarkę wodną organizmu. Podrażnienia delikatnej skóry wokół oczu można złagodzić maścią ze świetlika, a zaczerwienione oczy płukać np. roztworem soli fizjologicznej dostępnym aptece lub kroplami ze świetlika.
Skóra
Zdejmując suchy skafander dość łatwo możemy stwierdzić czy nasza skóra jest dobrze odżywiona i nawilżona. Im mniej odciśnięć czy zagnieceń – tym lepiej świadczy to o pozytywnym stanie naszej skóry. Po nurkowaniu w piance należy pamiętać o spłukiwaniu ciała, zwłaszcza jeśli jest to woda słona. No i jeszcze nieco niedyskretna sprawa – prędzej czy później każdemu może zdarzyć się „po prostu zrobić siku” w piankę. Osobiście nie uważam tego za coś karygodnego. Z punktu widzenia zdrowotnego, taki szczegół jest akceptowalny, jeśli naprzeciw temu „niecnemu procederowi” postawimy zdrowie naszego pęcherza moczowego.
Natomiast nie wolno zapomnieć, że mocz zawiera różne związki chemiczne mogące spowodować podrażnienia, a przy dłuższej ekspozycji zwłaszcza ze słoną wodą – odparzenia. Dlatego po takiej „wpadce” przepierzmy dokładnie naszą piankę, wysuszmy ją wywróciwszy dokładnie na lewą stronę, a ciało umyjmy i nasmarujmy kojącym balsamem. Aby dodatkowo odizolować naszą skórę od często niedosuszonej pianki można wkładać pod nią cieniutką bieliznę sportową…
Również wrażliwą, a często pomijaną w pielęgnacji częścią naszego ciała są stopy. Ich skóra szybko ulega wysuszeniu, rogowaceniu, a w efekcie pękaniu (zwłaszcza na piętach) co jest nie tylko nieestetyczne, ale może być bolesne i stać się potencjalną przyczyną różnych infekcji. Antidotum na pękające (szczególnie w słonej wodzie) pięty jest dobry krem do stóp. A ryzyko grzybicy z niedopranych i niedosuszonych butów możemy zmniejszyć poprzez założenie cienkich skarpetek. Przede wszystkim jednak dbajmy o to, aby buty były czyste i suche.
Estetyka nurkowania
W miarę upływu czasu spędzanego pod wodą nasza ślina gęstnieje. Dzieje się to z powodu poboru wody z organizmu potrzebnej między innymi do nawilżenia suchego powietrza, którym oddychamy.
Zaraz po wynurzeniu zazwyczaj obserwuję grupkę uśmiechniętych nurków, którzy rozemocjonowani opowiadają o tym, co działo się pod wodą. Towarzyszą temu dziesiątki „sznurówek” zwieszających się z ust niczym u starzejącego się boksera. Może warto pomyśleć o swoich podwodnych towarzyszach i oszczędzić im tego widoku?
Przecież tuż przed wynurzeniem, na przykład na przystanku bezpieczeństwa, można wyjąć automat i dyskretnie przepłukać usta. Dodatkowo zaliczymy przydatne ćwiczenie z kursu podstawowego – prawidłowe wyjęcie i włożenie automatu oddechowego. Procedura ta bywa oczywiście utrudniona w słonej wodzie lub w mocno zanieczyszczonym akwenie, ale mimo wszystko liczę na Waszą inwencję.
Następną przypadłością, która mnie osobiście ogromnie razi jest „syndrom zasmarkanej maski” a także nosa i twarzy po jej zdjęciu. Oczywiście za ten stan nie należy winić ani siebie ani innych, ponieważ część wydzieliny z nosa i zatok naturalnie przedostaje się do maski w czasie nurkowania.
Natomiast pamiętajmy o tym, że widok zasmarkanego nurka będącego obok nas, może znacznie zmniejszyć satysfakcję z udanego nurkowania. Pozbądźmy się tych ozdób z twarzy dyskretnie lecz zdecydowanie. No i nie zapominajmy o chusteczkach higienicznych pozostawionych w okolicach naszej nurkowej skrzyneczki.
Użycie chusteczki jest o wiele bardziej przyjazne dla otoczenia niż ostentacyjne smarkanie w ręce bądź rękawiczki i pozostawianie po sobie wykwintnych szlaczków na powierzchni wody na nurkowisku, z którego korzystamy nie tylko my…
W ogóle – umiejętność dyskretnego wykonywania niektórych niestosownych na co dzień czynności, które przy okazji wykonywania nurkowania musimy wykonać – jest niezwykle cenna! Na przykład osławione „plucie do maski”. Niezbędne, a jednak mogące przyprawić ludzi o miękkim sercu o niezłe mdłości. Nie namawiam nikogo do używania sztucznej śliny, bo uważam ją za mało skuteczną, ale spróbujmy korzystać z naszej własnej w sposób jak najbardziej estetyczny.
Na koniec pół-żartem, ale i pół-serio…
Makijaż? A czemu nie?
Niejedna kobieta czuje się niekomfortowo bez choćby odrobiny makijażu. Drogie Panie, nurkowanie nie musi pozbawiać nas tej odrobiny luksusu. Ale używajmy go z głową.
Tak, aby makijaż, który z założenia ma nas upiększyć nie stał się „odstraszaczem” po wyjściu z wody… Jeśli używamy tuszu do rzęs – upewnijmy się, że jest on wodoodporny.
Zastanówmy się, czy podkładu na twarz i cieni do powiek nie pozostawić na czas po nurkowaniu. Rozmazane kosmetyki po zdjęciu maski, zwłaszcza te kolorowe, stanowią raczej żałosny widok… Warto pamiętać o tym, że woda działa zdecydowanie najsilniej na nasze usta. Postarajmy się zatem, żeby nie były one popękane i wysuszone.
Bezbarwna pomadka w skrzynce nurkowej obok standardowego już kremu do rąk – jest całkiem niezłym pomysłem. A jeśli jesteśmy prawdziwymi fankami makijażu – może warto pomyśleć o tzw. makijażu permanentnym? Jeśli poprawi nam to samopoczucie – dlaczego z niego nie skorzystać? Przecież wszystko jest dla ludzi…
Tak więc Droga Nurkini i Drogi Nurku
Nawet jeśli zaplanowałeś swoje nurkowanie w najdrobniejszych szczegółach i wykonałeś je perfekcyjnie, to nie możesz przewidzieć jednego. Nie przewidzisz Strzały Amora, która może czyhać na Ciebie pod wiatą przy stole do montażu sprzętu, w czasie sypania talku do manszety, w czasie, kiedy męczysz się z zakładaniem nowych płetw ze zbyt ciasnymi sprężynami, lub nie możesz wywinąć kryzy w sucharze.
Spraw, by Twoje nawyki spowodowały, że nie będziesz zaskoczony, kiedy Piękna Brunetka zaproponuje Ci podanie komputera, którego zapomniałeś ze skrzyneczki nurkowej, lub kiedy Przystojny Blondyn zaproponuje Ci opłukanie świeżo poplutej przez Ciebie maski.
Przecież wszystko można robić z klasą i wdziękiem, zwłaszcza, kiedy przyswoiliśmy sobie przedtem kilka przydatnych nawyków…