Wolontariusze z Sea Shepherd France odkryli w pobliżu La Rochelle, setki okaleczonych ciał delfinów.
Obserwatorzy twierdzą, iż są to nieliczne z tysięcy rocznie przypadkowo zabitych przez przemysł rybny. Na ciałach zwierząt widać liczne obrażenia, od popękanych ogonów przez pocięte płetwy do głębokich ran pozostałych po sieciach przecinających ich ciała.
Według organizacji Sea Shepherd każdego roku trawlery łowiące okonia morskiego zabijają do 10 000 delfinów. Każdej nocy wzdłuż linii francuskiego wybrzeża, połowy zbierają swoje żniwo, raniąc bądź zabijając. Łapane w sieci rybackie, zgarniające wszystko na swojej drodze, zaplatane giną powolną śmiercią, tonąc. Wyciągnięte, giną z powodu odniesionych ran, często zadanych przez samych rybaków.
Szacuje się, iż tylko 20% zabitych delfinów woda wymywa na brzeg, co oznacza, że w tym roku zginęło już kilka tysięcy, ponieważ od końca grudnia znaleziono 700 ciał. Raz w tygodniu zgromadzone z plaż ciała setek zabitych zwierząt władze francuskie odsyłają do zakładu utylizacyjnego.
Francuscy rybacy uważają delfiny za „przypadkowe ofiary połowów”, mimo że są chronione międzynarodowym prawem. Zdaniem ekspertów liczba tych „przypadkowych” ofiar już zagraża przetrwaniu populacji delfinów.
Według danych Sea Shepherd ilość zabijanych corocznie zwierząt to więcej niż połączone razem tradycyjne rzezie na Wyspach Owczych i Taiji w Japonii.
Źródło: seashepherdglobal.org