W ostatni weekend w Czaplinku nurkowie testowali sprzęt i uczestniczyli w kursie nurkowania podlodowego. Była to okazja do wyrobienia sobie własnego zdania na temat produktów, wymiany poglądów oraz przyjemnego i aktywnego spędzenia wolnego czasu.
W zeszły weekend (15-16 lutego 2014 roku ), tuż po święcie zakochanych mieliśmy okazję do ostudzenia emocji podczas „Wielkiego zimowego testowania sprzętu nurkowego„. Imprezę zorganizowały wspólnie Baza Nurkowa „Octo” z Czaplinka oraz Szkoła Nurkowania NIUF-DIVE z Poznania. Z uwagi na nieortodoksyjną zimę w tym roku mieliśmy okazję nurkować zarówno pod lodem, jak i normalnie w jez. drawskim, które w tym roku pozostało niezamarznięte, ale za to z piękną kilku metrową wizurą.
Tradycyjnie podczas takich imprez uczestnicy podzielili się na dwie grupy: tych, którzy przyjechali na cały weekend oraz tych, którym czas pozwolił na uczestniczenie w niej z doskoku. Już pierwszego dnia podzieliliśmy się na dwa zespoły: pierwszy, który jechał na pobliskie jezioro Rakowo oraz drugi, który korzystał z uroków jeziora drawskiego mając do dyspozycji całą infrastrukturę bazy oraz ośrodka „Drawtur”. Następnie podzieliliśmy suche skafandry, których dzięki uprzejmości firm Typhoon, Kallweit i Northern Diver mieliśmy do dyspozycji dwanaście. Pełnego obrazu sprzętu testowego dopełniały jeszcze jackety i automaty Seac Suba, ocieplacze i maski Typhoona, pierścienie do suchych rękawic, kaski, latarki i kamery GoPro.
Po dobraniu rozmiarów ekipy rozjechały się na swoje akweny. Na Rakowie trwało szkolenie podlodowe oraz towarzyszące mu nurkowanie rekreacyjne dla już posiadających uprawnienia, a na drawskim czysta rekreacja i radocha. Po zakończeniu działań wszyscy zjechali się w bazie, gdzie trwało rozpakowywanie sprzętu, suszenie, pierwsze wymiany poglądów oraz pierwsze zmiany testowanego sprzętu. I tak zrobiło się dość późno, więc grupa głodomorów udała się do zaprzyjaźnionej knajpki „Podzamcze”, a reszta jeszcze nienasycona nurkowaniami zmontowała sprzęt i dała nura w jeziorze drawskim. Pasja do testowania była tak duża, że kończyliśmy już przy latarkach, później już tylko wizyta w „Podzamczu” i wieczorne oglądanie konkursu na dużej skoczni w Soczi – no i ciągnące się do późnej nocy dyskusje nad wyższością skafandra z trylaminatu nad neoprenowym i odwrotnie.
Niedziela przywitała nas wczesnym rankiem i deszczem, który jednak podczas dnia zamienił się w całkiem raźno przyświecające słonko. Tym razem plan dnia był taki sam, czyli „podlodowcy” na Rakowo, reszta została na miejscu. Pomiędzy nurkowaniami mieliśmy okazję posilić się smaczną, a co najważniejsze ciepłą zupą fasolową autorstwa, prowadzącego stołówkę na kempingu, Pana Janka. Dzień, jak to na nurkach zleciał szybko i po powrocie wszyscy powoli zaczęli się pakować i rozjeżdżać do domów. Weekend na bazie, jak zwykle okazał się pracowity, ale pozwolił na przetestowanie dużej ilości sprzętu sporej grupie chętnych, którzy dzięki temu mogli na własnej skórze wyrobić sobie pogląd, jaki sprzęt odpowiada im najbardziej. Co nie mniej ważne, pozwolił także na spotkanie grupy znajomych, pogadanie, powspominanie i zaplanowanie kolejnych wypraw, a dla niektórych był okazją do poznania całkiem nowych ludzi i partnerów nurkowych.
Tekst i fot. Baza Nurkowa „Octo” z Czaplinka, Szkoła Nurkowania NIUF-DIVE z Poznania