Historia okrętów podwodnych począwszy od pierwszych konstrukcji, pokazuje jak bardzo stosowane w nich wizjonerskie rozwiązania, wyprzedzały uwarunkowania techniczne swoich epok.
Począwszy, chociażby od czasów Aleksandra Macedońskiego, próby zastosowania taktycznego cichego i skrytego pod wodą oręża, były niewątpliwie marzeniem wielu władców i konstruktorów.
Pierwsze projekty łodzi podwodnych to dzieła pasjonatów i wizjonerów i oczywiście funduszy. Umiejętne postrzeganie możliwych zastosowań jednostek podwodnych przez rządy powodowało, iż na przestrzeni czasów, okręty podwodne stały się ważnym elementem militarnego rozwoju sił morskich.
Duże środki finansowe angażowane w działania wojenne były niewątpliwie olbrzymi przyczynkiem do konstruowania coraz bardziej zaawansowanych myśli technicznych.
Niemiecki inżynier Karl Flach był konstruktorem pierwszego w Chile, i piątego według historyków, okrętu podwodnego.
W latach 1865-1866 Chile zaangażowało się czynnie we wspieranie Peru w działaniach wojennych z Hiszpanią. Planując obronę portu przed atakiem armady hiszpańskiej, rząd ogłosił zapotrzebowanie na okręty podwodne.!
Szybko powstało kilka wizjonerskich pomysłów, po wybraniu i zatwierdzeniu przez prezydenta José Joaquína Péreza, przystąpiono do realizacji. Jednym z nich był okręt Karla Flacha.
Zobacz także:
Historia parowca Adele
Pomimo zaangażowania rządu, pomysł mimo wszystko, uważano za absurdalny i niemożliwy do wykonania. Ku wielkiemu zaskoczeniu, po miesiącach projektów i testów jednostka stanęła na plaży gotowa do zanurzenia.

Okręt o długości 12,5 metra i szerokości 2,5 metra i szacunkowej masie około 100 ton. Według inżyniera — konstruktora, zakładana prędkość wahała się pomiędzy 2 a 3 węzły, uzyskana miała być za pomocą układu napędowego na pedały.
Jednostka była bardzo zaawansowanym technologicznie eksperymentem.
Warto pamiętać, że „Dwadzieścia tysięcy mil podwodnej żeglugi” Juliusza Verne’a ukazało się w druku dopiero w cztery lata później.

Nazwany na część swojego konstruktora „Flach”, pomyślnie przeszedł kilka prób zanurzenia. 3 maja 1866 roku, Karl Flach wraz z 16-letnim synem i dziewięcioma osobami załogi, podjął decyzję o wzięciu udziału w kolejnym, testowym zanurzaniu okrętu.
Zobacz także:
Nieznane historie – wraki Bałtyku.
Parowiec spod Czołpina
Z nieznanych przyczyn jednostka zatonęła i osiadła na dnie, na 50 metrach. Po trzech dniach fregata HMS „Leander” odnalazła „Flacha”. Okręt dziobem wbity był głęboko w piaszczyste dno.
Przez 140 lat spoczywał zapomniany pod wodą.
W rewanżu za zaangażowanie w obronę Peru, w tym samym roku Hiszpania zaatakowała port Chilijski, Valparaíso.
Poszukiwania Flacha
W 2006 roku chilijska marynarka wojenna, Uniwersytet SEK i reżyser filmowy Juan Enrique Benítez rozpoczęli badania dotyczące wraku. Po roku potwierdzono odnalezienie szczątków. Niestety, brak środków finansowych uniemożliwił dalsze działania.
Nie zniechęciło to jednak poszukiwaczy. W ramach projektu ratunkowego Interdyscyplinarne Centrum Studiów Oceanicznych wystąpiło z inicjatywą ponownych poszukiwań i ratowania statku. Prezydent Sebastián Piñera w zeszłym miesiącu, ustanowił 2019, rokiem „Pamięci inżyniera Karla Flacha i jego piekielnej maszyny”.
Zobacz także:
Nurkowie chcą odszukać wrak statku Kaliguli
W ramach działań projektu ratunkowego planowane są poszukiwania, wydobycie szczątków wraku, i wykonanie modelu w rzeczywistej wielkości, skala 1: 1.
Malfanti, szef zespołu poszukiwawczego Flacha potwierdził – „Okręt podwodny znajduje się w zatoce Valparaíso na przybliżonej głębokości 42 metrów i w odległości 300 od zatoki. Znaleźliśmy go tego samego dnia, w którym odbyła się pierwsza nawigacja, ale w 1866 r.
źródło: Interdyscyplinarne Centrum Studiów Oceanicznych